Namibia — pełnia pustynnego życia

Namibia 2024

Windhuk – Etosha – Opuwo – Epupa – Spitzkoppe – Walvis Bay Swakopmund – Sossusvlei


Namibia to surowa przyroda,  która zaskakuje przyczajoną, ale wyraźnie wyczuwalną tętniącą w ukryciu żywotnością. Tam, gdzie wydaje się, że nie ma nic, tętni ukryta żywotność, gotowa wybuchnąć, gdy tylko warunki na chwilę się zmienią.

W parku Etosha dzikie zwierzęta mijają turystów zamkniętych w jeepach z tą samą obojętnością, z jaką przechodzą obok kamieni czy drzew. Bez pośpiechu, bez zainteresowania, jakby nie zauważały naszej obecności. Dla nich to naturalny bieg życia, niezakłócony przez naszą turystyczną zachłanność. Słoń, który przechodzi obok, nie przyspiesza kroku. To my musimy dostosować się do jego drogi, a nie on do naszej.

Deadvlei — miejsce, gdzie wydaje się, że czas stanął w miejscu. A mimo to, jest tu jakaś dziwna , wyraźnie wyczuwalna w powietrzu energia. Stare, wyschnięte drzewa, ich spalone konary, stoją jak cienie wyrzeźbione przez słońce, otoczone białą solą i piaskiem. To przestrzeń, która jednocześnie wciąga i zatrzymuje — wiesz, że to miejsce nie zostało stworzone dla ludzi. Wydaje się, jakby wyłoniło się z apokaliptycznej wizji.

Życie w wioskach Himba toczy się  w rytmie tradycji. Kobiety Himba, z włosami splecionymi w misterny sposób i pokrytymi czerwoną mieszanką ochry, tłuszczu i popiołu, wyglądają jak rzeźby.

W ich strojach i ozdobach nie ma nic przypadkowego — każda bransoleta, każdy pas, każdy warkocz niesie ze sobą historię: o wieku, o stanie cywilnym, o miejscu w społeczności.

Za pięknem tych form kryje  kryje się codzienność pełna trudności.
Woda jest tu towarem luksusowym. Pożywienie — skromne.
W wielu wioskach bieda jest niemal dotykalna.